Mowa ciała – czyli znaczenie komunikacji niewerbalnej

Komunikacja niewerbalna jest źródłem około 75% naszej wiedzy  i informacji o otaczającej nas rzeczywistości. (L. Miosga 2006, s.11). Komunikaty niewerbalne dopełniają naszą mowę, sprawiają, że staje się bardziej emocjonalna i wyrazista. Sygnały płynące z ciała, mimika twarzy, wyraz oczu, gesty to potężne środki komunikowania się. Dla dzieci z poważnymi deficytami rozwojowymi, zwłaszcza upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim, mowa werbalna jest zbyt abstrakcyjna. Dzieci te reagują wyłącznie na komunikaty wysyłane niezależnie od naszej intencji, czyli nasze ciało. Ponieważ komunikacja niewerbalna jest rozwojowo pierwotna, jest tym samym bardziej dostępna dla dzieci będących na początkowym etapie rozwoju. Antropolog Albert Mehrabian odkrył, że w procesie komunikacji interpersonalnej jedynie 7% informacji przekazują słowa, 38% to tembr głosu, a 55% – sygnały  niewerbalne. Badania te dowodzą, iż język ciała to najbardziej wiarygodny i uniwersalny język. Mowa ciała wyrażająca podstawowe stany emocjonalne, jak radość, smutek, strach, złość, wstręt czy wstyd jest podobna wśród ludzi należących nawet do bardzo odmiennych kultur.

Na mowę ciała duży wpływ mają emocje, jakie w danym momencie nam towarzyszą. Osoby pracujące z dziećmi doskonale wiedzą, że nie sposób ukryć przed nimi: smutku, złości itd. Barwa głosu, napięcie ciała i tak od razu zdradzają w jakim jesteśmy nastroju. Udawanie przed dzieckiem radości, w momencie, kiedy tak naprawdę nie jest nam do śmiechu, nie ma sensu. Zamiast skrywać uczucia, lepiej jest je nazwać i pozwolić dziecku na ich rozróżnianie. Ktoś zapytał mnie kiedyś, czy warto się tak wysilać w kontakcie z dziećmi, które i tak nic nie rozumieją? W takich sytuacjach od razu przypominam sobie zebrane w formie książki obserwacje i wnioski Dietmara Zöllera – autysty, który jako dziecko traktowany był przez niektórych terapeutów jako osoba, która niczego nie musi się uczyć, niczego nie musi rozumieć, ponieważ i tak nie odpowiada na sygnały płynące z otoczenia. Dietmar Zöller dzięki uporowi matki, lekarzowi psychiatrze i kilku otwartym nauczycielom nauczył się pisać i czytać. Swoje przemyślenia z czasów, kiedy był jeszcze dzieckiem i kiedy wszystko było dla niego niezrozumiałe umieścił w książce pt. „Gdybym mógł z Wami rozmawiać”. Książka ta otwarła mi oczy, na świat dzieci z autyzmem. Świat, w którym każdy dźwięk z zewnątrz wzbudza niepokój, a ludzkie postaci są zniekształcone i rozmazane. Mimo zaburzeń postrzegania, dzieci te doskonale odczytują nasze emocje o czym napisał  w swojej książce Dietmar Zöller  „… ludzie myślą, że są w stanie skrywać uczucia, nic bardziej mylnego. Z łatwością przenikam te pozory. Ludzie są tacy męczący”. Pracując z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych, które nie komunikują swoich potrzeb w sposób werbalny, zawsze staram się pamiętać, o cennych radach człowieka, który jeszcze nie tak dawno uchodził za osobę wycofaną z jakiegokolwiek kontaktu. Żeby nie przenosić na swoich podopiecznych negatywnych emocji, w sytuacji kiedy mam gorszy dzień, zamiast zakładać maskę i udawać, że wszystko jest dobrze, staram się rezygnować z  ćwiczeń w bardzo bliskim kontakcie takich jak:  masaż czy zajęcia metodą Knillów. Staram się nazwać to co czuję, opisać słowem, mimiką i gestem swój nastrój, tak by dziecko, z którym pracuję otrzymało jak najwięcej informacji.

Sylwia Pradelok

Sylwia Pradelok

mgr Sylwia Pradelok-Świerc – logopeda (Logopeda Kliniczny Terapii Wczesnodziecięcej) Dodatkowe kwalifikacje: terapia behawioralna, oligofrenopedagogika, Monachijska Funkcjonalna Diagnostyka Rozwojowa

Więcej wpisów - Website